Trwała ondulacja włosów.... jeden ze sposobów jak z prostych włosów zrobić kręcone... albo jak zniszczyć włosy!
Niestety poddałam się zabiegowi trwałej ondulacji włosów u fryzjera (drugi raz w życiu, pierwszy jakieś 10 lat temu z rezultatem genialnym, włosy piękne, dobrze zrobiona trwała, efekt utrzymywał się ok 8 miesięcy do momentu ścięcia większości włosów z trwałą). Jednak tym razem była to istna porażka. Efekt nie był zadowalający, słaby skręt, taki jakiś nijaki, włosy strasznie porowate, brzydkie, kompletnie nic się nie układało. TRAGEDIA!
Co zrobiłam... Nie mogłam patrzeć na to dlatego wykonałam odwrócenie trwałej ondulacji. A następnie pielęgnowałam włosy, żeby odzyskały kondycję sprzed zabiegu trwałej.
1. Jak wykonałam odwrócenie trwałej ondulacji.
Trochę poszperałam w internecie (nie jest prosto znaleźć coś konkretnego na ten temat, dlatego postanowiłam opisać jak to wyglądało u mnie) i zakupiłam zestaw do trwałej ondulacji z firmy Celia (najdelikatniejszy jaki był, z jedwabiem). Kosztował mnie niecałe 10 zł.
I wykonałam ponowną trwałą ale bez wałków. Zabieg polega na tym, że nakładamy preparat o numerze 1 na włosy i cały czas czeszemy, rozprostowując kosmyki (na ulotce napisane było, żeby nałożyć na ok 10-15 min) ja zdecydowałam się trzymać i "prostować" grzebieniem niespełna 10 min. Następnie położyłam preparat o numerze 2 i dalej czesałam włosy ok 5 min (na ulotce napisane, żeby trzymać ok 8-10 min.
Efekt - włosy proste, rzeczywiście, ale proste proste, naturalnie nie podkręcają się w ogóle, są proste jak druty... co też nie było moim celem. Włosy są proste zarówno przy nasadzie jak i na koncówkach. Co prawda czasami jak nie rozczesze włosów po myciu to delikatnie się skręcają (efekt trwałej prostującej był zdecydowanie słabszy niż trwałej kręcącej) i skręt utrzymuję się naprawdę długo, w ogóle włosy samoistnie nie rozprostowują się. Żeby uzyskac optymalny efekt, to po myciu nakręcam włosy na grube wałki. Otrzymuję w ten sposób włosy pieknie odbite od nasady i podwinięte na końcach. Dzieki dodatkowym zabiegom włosy aktualnie są sprężyste i pieknie się układają, nawet zdecydowałam się je pofarbować po około 5 tygodniach od zrobienia odwróconej trwałej, ale o tym później. To co uzyskałam jeszcze, to to, że włosy po myciu i zakecenia na naprawdę grubych wałkach utrzymują się około 2-3 dni, bez problemu do kolejnego mycia. Z racji, że skóra i włosy po trwałej są przesuszone myję je teraz właśnie co 2-3 dni (wcześniej ze względu na baaardzo duże przetłuszczanie miałam włosy oklapnięte po ok 12 godzinach od umycia i w efekcie myłam włosy codziennie rano).
Aktualnie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z moich włosów i nie widać po nich, że aż tyle przeszły. Jednak nigdy nie zdecyduję się na zrobienie kolejny raz trwałej. Zdecydowanym rozwiązaniem jest trwała ziołowa czy tak zwany headlines.
2. Co stosowałam (i stosuję nadal) w celu zregenerowania i odbudowania struktury włosów.
3. Co zrobiłam jeszcze - zareklamowałam usługę u fryzjera. O tym też napiszę w osobnym poście, bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie ma prawo i że nie tylko może, ale też powinien z takiego prawa skorzystać. Ja skorzystałam i wygrałam całą sprawę! Mam nadzieje, że dzięki mojej sytuacji, dany fryzjer kolejnym razem, pomyśli dwukrotnie zanim komuś zrobi krzywdę nieprofesjonalnym zabiegiem!